Uchodźcy są szansą na wzbogacenie kulturowe naszego kraju.

„Jesteśmy zasobnym krajem i  mamy możliwość zorganizowania ośrodków tymczasowych dla uchodźców, którzy pochodząc z odmiennych od naszej kultur, mogą nas ubogacić” mówi Jacek Cichocki – minister spraw wewnętrznych w latach 2011 – 2013, którego gościliśmy 1 grudnia 2021 r. Odpowiadał na pytania dotyczące obecnej sytuacji na naszej granicy wschodniej w kontekście sytuacji międzynarodowej.

Na wstępnie minister przypomniał rozróżnienie poczynione po II wojnie światowej w Konwencji Genewskiej w 1951 r. w kwestii migracyjnej, a mianowicie podział na migrantów i uchodźców, który dziś wydaje się jednak dość archaiczny, biorąc pod uwagę pogarszające się warunki życia, choćby takie jak przeludnienie, czy pustynnienie pól. Obejrzeliśmy także mapę Frontex – u przedstawiającą szlaki migracyjne do Unii Europejskiej: turecko – grecki, śródziemnomorski, bałkański i wschodni, funkcjonujący do tej pory na granicy z Ukrainą.

Wspominaliśmy  przełomowy roku 2015, kiedy w wyniku zawiedzionych nadziei Turcji na przyjęcie do UE, Recep Erdoğan zdecydował się pozwolić koczującym migrantom na wyjazd z Turcji. Pół miliona ludzi ruszyło w kierunku UE. Ani Grecja, ani Bułgaria nie były na to przygotowane. Zapanował chaos, przemytnicy zarabiali kokosy, brakowało pomysłu na rozwiązanie kryzysu. Wówczas słowa Angeli Merkel : ,,przybywajcie, zmieścimy się tu wszyscy” stanowiły akt humanitarny. Uchodźcy ruszyli do Niemiec.

W związku z powtarzającymi się falami migracyjnymi  istnieje konieczność wypracowania w UE strategii starania się o azyl, tak aby to państwo podejmowało decyzję kogo przyjmie, a kogo nie.

Na pytanie o nieudzielanie pomocy potrzebującym Jacek Cichocki zwrócił uwagę na fakt, że zgodnie z zasadami Konwencji Genewskiej osoba nielegalnie przekraczająca granicę powinna być  aresztowana i osadzona w więzieniu, jako łamiąca prawo. Jednocześnie nieudzielanie pomocy, wypychanie ludzi jest nielegalne, ale zarówno Grecy, Hiszpanie, czy Włosi stosowali już te metody uzasadniając je koniecznością tzw. głębokiej  ochrony swoich granic. Polska straż graniczna wraz z pogarszającymi się warunkami pogodowymi zaprzestała tego procederu wobec kobiet i dzieci, przewożąc je do ośrodków przejściowych i udzielając pomocy medycznej.

Nowelizacja prawa w Polsce zezwala na wypychanie ludzi, a straż graniczna wykonuje rozkazy. Odpowiedzialność ponoszą politycy, którzy naginają prawo i potęgują proces nielegalnego przekraczania granicy i sam kryzys humanitarny. Dopiero w połowie listopada władze polskie zaczęły współpracować z agendami UE i podjęły akcję dyplomatyczną. Rozmowa Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką była bolesna nie tylko dla nas, ale i dla opozycji białoruskiej, albowiem stanowiła  podjęcie dialogu z oprawcą.

Do pozytywnych elementów działań naszych władz minister Cichocki zaliczył decyzję o wzmocnieniu granicy we wrześniu oraz o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Za największy błędy natomiast uważa niedopuszczenie dziennikarzy do strefy,  niewłączenie Frontex – u do współpracy oraz wykorzystywanie kryzysu migracyjnego do wewnętrznych gier politycznych. Szczególnie podkreślił niedopuszczalność podsycania strachu przed migrantami oraz ich stygmatyzowania. Nikt nie opuszcza swojego domu bez przyczyny. Od sprawdzania, czy wraz z uchodźcami do UE nie przedostają na przykład terroryści są odpowiednio przeszkolone służby. Generalizowanie jest skandalem!
Nasz gość podkreślił, iż należało zorganizować obozy przejściowe, wpuścić potrzebujących i niezwłocznie rozpocząć ofensywę dyplomatyczną. Powinniśmy byli szybko zaapelować o sankcje wobec firm leasingowych oraz dążyć do zablokowania działania służb białoruskich, albowiem to Aleksandr Łukaszenka utworzył w Iraku biura, gdzie sprzedawano bilety lotnicze i oferowano zakwaterowanie w Mińsku, obiecując łatwą drogę do Niemiec. O fakcie potrzeby posiadani wizy wjazdowej nikt nie wspominał.

Na pytanie o to ilu uchodźców moglibyśmy przyjąć Jacek Cichocki powołał się na nasze możliwości zorganizowania opieki dla pięciu do dziesięciu tysięcy ludzi, co może być potrzebne na przykład na wypadek klęski żywiołowej.
W kwestii weryfikacji uchodźców, którzy z różnych powodów nie posiadają dokumentów gość wspomniał o wypracowanych już przez pracowników Frontex – u metodach sprawdzania migrantów.

Na zakończenie minister podkreślił, iż problem migracyjny już nas nie opuści, a szlak wschodni najprawdopodobniej się upowszechni. Naszym zadaniem będą świadome wybory polityczne oraz kontakt z ośrodkami migracyjnymi, z ludźmi, którzy szukają bezpiecznego domu, czy angażowanie się w konkretną pomoc (na przykład Punkt Interwencji Kryzysowej zorganizowany przez KIK).

My nie tylko możemy pomóc potrzebującym, ale też sami wzbogacić się ich odmiennością kulturową.
Na zakończenie minister podkreślił, iż problem migracyjny już nas nie opuści, a szlak wschodni najprawdopodobniej się upowszechni. Naszym zadaniem będą świadome wybory polityczne oraz kontakt z ośrodkami migracyjnymi, z ludźmi, którzy szukają bezpiecznego domu.

My nie tylko możemy im pomóc, ale też sami wzbogacić się ich odmiennością kulturową.

WRÓĆ DO AKTUALNOŚĆI