Mądrość inności*
Eliza Kącka, pisarka, krytyczka literacka, autorka książki p.t. Wczoraj byłaś zła na zielono odwiedziła Solec na zakończenie festiwalu literackiego. Spotkanie prowadziła Kasia Szymańska i pytała autorkę o to czym jest tytułowa strefa zgniotu, o oto jaki obraz społeczeństwa polskiego wyłania się z jej zapisków żywej mowy, o to, czy język nie karłowacieje, o inspiracje literackie pisarki, o to, co znaczy wydobywać z siebie licho i o to z czym w swojej twórczości autorka polemizuje. Uczniowie byli ciekawi jej zdania o polifoniczności Warszawy, pytali o reakcję córki na jej autobiograficzną książkę p.t. Wczoraj byłaś zła na zielono oraz o jej refleksję nad kondycją codziennej komunikacji Polaków. Autorka opowiadała o swojej obsesji notowania i genialnej pamięci nasłuchowej, o byciu kimś w rodzaju antropologa wychodzącego w miasto z uchem wyczulonym na żywioł komunikacji, który nigdy nie doprawia morału, chce, aby sytuacja mówiła sama za siebie. Pisarka ma wrażenie komunikacyjnego rozmijania się ludzi oraz biednienia języka, w którym przepływ energetyczny słów maleje. Inspiracją dla pisarki jest twórczość Mirona Białoszewskiego oraz Guillaume Apollinaire’a. Autorka widzi samą siebie jako obywatelkę zony, peryferyjnego obszaru, który może zostać zgnieciony, a jej bronią jest to, co słyszy. Wydobywanie licha to swego rodzaju gotowość do przemiany siebie, otwartość na inne, porzucenie oczekiwań. Kącka nie lubi formatowania ról, protestuje przeciwko wyobrażeniom społecznym, lecz stara się zatrzymać adwersarza na poziomie zdziwienia. Warszawa, jej zdaniem stała się wielojęzyczna, zmieniła się wyobraźnia językowa miasta, a jednocześnie zmniejsza się nie tylko zasób słów, ale też praktyka kontaktu. Społecznie stajemy się mniej gadatliwi. Córka pisarki jest zadowolona z bycia bohaterką literacką, ale jednocześnie ma własną wizję przeszłości. Sama autorka także dzięki doświadczeniu bycia matką stwierdziła, że dorobiła się zmysłowej czujności.
(tekst: Beata Ciacek, *tytuł pochodzi z książki p.t. Wczoraj byłaś zła na zielono; zdjęcie: Beata Ciacek)