Dokąd zmierza Rosja?

26 kwietnia odbyło się w naszej szkole spotkanie z Piotrem Skwiecińskim – historykiem, dziennikarzem i dyplomatą, autorem książki p.t. ,,Koniec ruskiego miru? O ideowych źródłach rosyjskiej agresji.” Tytułem wprowadzenie gość opowiedział o swoich wrażeniach z pobytów w Moskwie w roku 2011 i w roku 2019. Zmiany widoczne były gołym okiem:  liczne modernizacje w przestrzeni miasta, czy odczuwalna wzajemna życzliwość mieszkańców. Sposób życia Moskwian przypominał  ten z miast zachodniej Europy. Wydawało się, iż Rosja się westernizuje, aż przyszedł 24 lutego 2022 r.  – moment rozpoczęcia regularnej agresji Rosji na Ukrainę.  Dyrektor Instytutu Polskiego w Moskwie wraz z grupą polskich dyplomatów został wydalony z Rosji i wówczas napisał książkę, w której przeanalizował rosyjski stan umysłu. Obecny reżim rosyjski postrzega Zachód jako wroga, który chce przejąć ich dobra naturalne, a Ukraińców uważa za zdrajców i za swojego wroga wewnętrznego. Społeczeństwo rosyjskie tęskni  za wielkością Związku Radzieckiego i jego socjalnym obliczem, a źle wspomina chaos czasów końca XX wieku: niewypłacalność przedsiębiorstw państwowych, brutalną walkę o dobra, wysoką przestępczość. Według Zachodu osłabiona Rosja wraz z dziejowym sukcesem systemu liberalnej demokracji miała przestać być problemem w świecie. Putin dochodząc do władzy i wykorzystując boom surowcowy przyniósł stabilizację, wypłacalność firm państwowych i zbudował zgoła innego rodzaju narrację. Obecnie Putin ma mocną pozycję i jest w sumie jedynowładcą. Część oligarchów chce powrotu stanu sprzed wojny, ale społeczeństwo choć nie wykazuje entuzjazmu ani determinacji wojennej, raczej życzliwie kibicuje podbojowi Ukrainy, obawiając się jedynie swojego osobistego zaangażowania. Jednocześnie rozczarowanie społeczne wynikami wojny nie jest jeszcze wystarczająco duże, a warunkiem koniecznym do odwrotu od agresji jest dotkliwa przegrana. Rosjanie nie wybaczają swoim przywódcom słabości zewnętrznej. Dla Chin sytuacja angażowania sił amerykańskich w Europie oraz swego rodzaju zależność Rosji od Państwa Środka jest także dość korzystna. Na pytanie o szansę na demokratyzację Rosji nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ Rosja wprawdzie ma swoje własne tradycje demokratyczne, lecz zawsze w wymiarze mniejszościowym. Moskwa postrzega samą siebie jako ,,Trzeci Rzym”, jako forpocztę dobra i dlatego pragnie dla siebie roli hegemona w świecie.

(tekst: Beata Ciacek; zdjęcie: Beata Ciacek)

WRÓĆ DO AKTUALNOŚĆI