Dla Pawła Afelta
W trakcie rozmów o Afeltaliach pojawił się pomysł, żeby nawiązać do największej pasji Pawła Afelta, czyli wypraw rowerowych. I tak w sobotę (3 czerwca) bladym świtem ekipa czterech pasjonatów roweru: Jacek Hann (absolwent 2 SLO) oraz dwóch uczniów klas I – Olaf i Bartek – pod opieką nauczyciela filozofii, Marcina Krupowicza stawiła się przed budynkiem szkoły. Plan był jasny. Uczestnicy mini rajdu mieli dotrzeć do Łodzi. Trasę wycieczki podzielono na trzy odcinki: Warszawa – Bolimów, Bolimów – Głowno i Głowno – Łódź. W wyznaczonych punktach postojowych na rowerzystów czekała podążająca za ekipą tzw. samochodem technicznym p. Elżbieta Tyszko-Kulik, która odpowiadała za wyżywienie i wsparcie sprzętowe. Jedynie dwie przerwy, jedna nieco przedłużona z powodu konieczności zmiany przebitej dętki, wystarczyły do przejechania 150 km. Po kilkugodzinnej wyprawie wszyscy szczęśliwie dotarli do Łodzi i złożyli kwiaty oraz zapalili znicze na grobie Pawła.
Dopiero tam przyszła chwila na refleksję, o której tak pięknie pisał ks. Jan Twardowski
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy (…)
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
( tekst: Elżbieta Tyszko-Kulik; zdjęcia: Elżbieta Tyszko-Kulik i Marcin Krupowicz)